Szafa, czyli jak przestałem kochać design
Szafa, czyli jak przestałem kochać design
Pasja z jaką Marcin Wicha opowiada o designie zdecydowanie przeczy deklaracji w tytule jego książki „Jak przestałem kochać design”. Pisarz był gościem spotkania autorskiego w bibliotece, a czas pomiędzy przyjazdem, a odjazdem w dniu następnym, wystarczył nie tylko na spotkanie z czytelnikami, ale również zwiedzenie naszego miasta, które go zauroczyło, tym bardziej, że od piątkowego poranka przybrało odświętny charakter.
Dzień 6 czerwca 2019 roku był w Świebodzicach prawdziwym literackim i czytelniczym świętem. W Szkole Podstawowej Nr 3 odbywała się akcja „Cała Polska czyta dzieciom”, Oddział Dziecięcy naszej biblioteki w ramach akcji „Z książką na walizkach” gościł do południa pisarkę Barbarę Gawryluk, po południu odbyło się spotkanie z Marcinem Wichą, a wieczór przeznaczony był dla Konrada Piaseckiego, z którym można się było spotkać w Miejskim Domu Kultury. Świebodziccy czytelnicy mieli prawo czuć się usatysfakcjonowani.
Książka laureatka Nagrody Literackiej Nike 2018 była szeroko i emocjonalnie omówiona na spotkaniu w Dyskusyjnym Klubie Książki w marcu bieżącego roku. Ale Marcin Wicha jest także autorem książki „Jak przestałem kochać design”. Z wykształcenia pisarz jest grafikiem i projektantem i designem zajmuje się zawodowo. Ale to nie tylko jego zawód, ale wielka życiowa pasja, o której ze swadą na spotkaniu opowiadał. I przewrotny tytuł jego książki, każdy z uczestników spotkania uzna raczej za swoistą kokieterię, a nie szczerą deklarację.
Marcin Wicha z zainteresowaniem zwiedzał nasze miasto. Zachwyciła go historyczna architektura dworca kolejowego, jak i zabudowa dzielnic – Pełcznicy i Cierni, klasycystyczne śródmieście z Ratuszem i kościołem pw. Piotra i Pawła, średniowieczne mury, dom Jana Mikulicza, plener filmowy „Ciemno, prawie noc” oraz spacer po Książańskim Parku Krajobrazowym. Pisarz miał okazję podziwiać piękną rozetę zegarową, nad wejściem do Szkoły Nr 3, autorstwa Gustava Beckera, która stanowiła inspirację pięknego wpisu do kroniki bibliotecznej. I dyrektorka nie musiała za nim biegać z kroniką w ręku (kto czytał, ten wie;).
Małgorzata Grudzińska